Mikołaj Biegański, nasz niespełna 15-letni bramkarz odleciał właśnie z ojcem do Anglii. Przez tydzień przebywać będzie na testach w samym Manchesterze United!

Oferta przyszła na Loretańską kilkanaście dni temu, Mikołaj z ojcem właśnie do Manchesteru polecieli. A nasz bramkarz będzie trenował wśród najzdolniejszych piłkarzy z wielu krajów – których „wyłowili” trenerzy wielokrotnych mistrzów Anglii do 19 lutego. Można powiedzieć, że marzenia się spełniają, trzeba tylko chcieć i…ciężko pracować. Mikołaj choć nie skończył jeszcze piętnastu lat (urodził się 4 kwietnia 2002) trenuje już od dekady.

– Zaczynałem jak miałem pięć lat w szkółce Rakowa – mówi. – Zawsze chciałem być piłkarzem, nie myślałem o niczym innym. Piłka jest u mnie na pierwszy miejscu, zaraz przed szkolą – dodaje. I choć brzmi to „podejrzanie”, ci, którzy pomyśleli, że to zła kolejność muszą wiedzieć, że Mikołaj problemów w szkole nie ma, wręcz przeciwnie: - Syn przynosi na koniec roku świadectw z paskiem – mówi tata Mikołaja pan Adam Biegański. – Mikołaj potrafi pogodzić sport i szkołę.  A trenować to może cały dzień, zawsze tak było, że nie trzeba go było namawiać, sam szukał dodatkowych możliwości, żeby tylko poćwiczyć.
Choć Biegańscy zdążyli się już przyzwyczaić, że Mikołaj wzbudza zainteresowanie znanych klubów, to jednak oferta z wielkiego MU była wielkim zaskoczeniem.

- Jak syn skończył 12 lat i trafił do kadry to zaczęło się zainteresowanie ze strony menadżerów - mówi pan Adam. Były też propozycje z polskich klubów, Lecha czy Legii. Mikołaj był na testach w obu klubach, z Lechem nawet na zgrupowaniu, chcieli go i w stolicy i w Poznaniu. Wielu by się skusiło, ale rodzina Biegańskich podeszła do tego ze spokojem.
- Uznaliśmy, że nie ma się co spieszyć – mówi pan Adam. – Tym bardzie, że w Skrze syn ma wszystko co mu potrzebne. Trenuje z seniorami pod okiem Jacka Moskwy, wszyscy się nim opiekują, pomagają. Naprawdę na nic nie możemy narzekać.
Także Mikołaj jest zadowolony z warunków jakie ma w naszym klubie. – No, sprzęt nosimy z kolegami, ale w kadrze jest jeszcze kilku młodych zawodników z 2000 roku i to nie jest problem, ważne, że mam warunki do tego, żeby się rozwijać.

Co jednak jeśli w wielkim Manchestrze powiedzą „chcemy Cię”?
- Zobaczymy – mówią i ojciec i syn.
  – Nie zakładamy, że Mikołaj musi trafić do MU, poczekamy jak się to potoczy. Podchodzimy do tego ze spokojem, nie chcemy niczego robić na siłę, mamy wiele przykładów polskich piłkarzy, którzy zbyt wcześnie przechodzili do wielkich klubów i wcale im to na dobre nie wyszło – dodaje tata młodego bramkarza.
Mikołaj choć ma dopiero niespełna 15 lat wydaje się jednak gotowy na nowe wyzwania: - Syn w Legii czy Lechu przechodził badania psychologiczne pod kątem tego czy poradziłby sobie w nowym środowisku, czy jest na tyle dojrzały i słyszałem, że zachowuje się jakby miał co najmniej trzy lata więcej – mówi pan Adam.

Źródło:Skra Częstochowa

Sprawdź aktualny stan powietrza w Częstochowie

Interaktywna mapa smogowa

Wyświetl mapę